Teatr

Laibach – Volk (2006)

Niewiele jest na świecie zespołów, które pomimo utrzymywania się poza mainstreamem zyskały sobie status kultowych i przez całe dekady są w stanie konsekwentnie realizować swoje artystyczne wizje. Niewielu jest też artystów tak różnorodnych, nie bojących się eksperymentować i zaskakiwać na pierwszy rzut oka (ucha) karkołomnymi kombinacjami dźwięków jak Laibach. czytaj dalej...

Scenariusz napisany przez historię - „Rozmowy z katem”

„Rozmowy z katem” to przejmująca grozą lektura. Zwierzenia hitlerowskiego generała, który w kilka lat po wojnie nadal przekonany jest o słuszności swojego życiowego wyboru muszą robić wrażenie nie tylko dla osobach, które osobiście doświadczyły wojny. W tarnowskim teatrze „Rozmowy katem” wyreżyserował Edward Żentara. Kameralne przedstawienie, które nie tyle jest tytułową rozmową, ile monologiem zbrodniarza, podtrzymywanym od czasu do czasu przez polskiego współwięźnia warte jest obejrzenia, a jeszcze lepiej stanie się, gdy widzowie, którzy nie mieli jeszcze takiej okazji, po wyjściu z teatru sięgną po książkę. czytaj dalej...

Nickelback – „Silver side up” (2001,Roadrunner records) “Jak w restauracji”

Może to nie nowość, ale płyta dzięki, której zespół Nickelback zyskał światowy rozgłos. Trzecia pozycja w dyskografii kanadyjskiej grupy jest moim zdaniem faktycznie najlepszą ich płytą. Następne po niej („The long Road” i „All the right reasons”), choć całkiem nieźle się sprzedawały, nie zaskoczyły niczym nowym. czytaj dalej...

Życie jest meandryczne i meandruje – „Wszystko o kobietach”

„Wszystko o kobietach” jest komedią. Świadczy o tym nie tylko tarnowska realizacja tekstu Miro Gavrana, ale i choćby fakt, że przed kilku laty sztuka ta prezentowana była w Tarnowie podczas festiwalu komedii i otrzymała nagrodę dla najlepszego przedstawienia. Wspominam o tym nie po to, by porównywać obydwie realizacje, ale by w obronie pierwszego zdania podeprzeć się autorytetem fachowców. Komedia to bowiem nie zawsze śmieszna, a do zaprezentowania w teatrze arcytrudna. Panie grające w tarnowskim spektaklu, a także reżyser Krzysztof Prus poradzili sobie z tym wyzwaniem ku zadowoleniu publiczności. czytaj dalej...

Johnny Hollow – „Dirty Hands” (2008) – Kołysanki Kuby Rozpruwacza

Tak się dziwnie złożyło, że nie ustalając niczego z góry każdy z nas (ja i Rafał) wybrał jako kolejny przedmiot swojej recenzji dzieło rodem z Kanady – kraju drzew (i liści) klonowych, oraz bobrów (tak, bóbr jest narodowym symbolem tego dziwnego* kraju). Na muzykę Johnny Hollow trafiłem przez przypadek, gdy ktoś ze znajomych wysłał mi kilka zagadek w języku angielskim do przetłumaczenia i/lub rozwiązania. czytaj dalej...

Unsun „The End of Life” - Metalowe disco-polo

Płyta zespołu Unsun zatytułowana The End of Life jest jedyna w swoim rodzaju i można ją potraktować jak swoisty przełom w muzyce, ponieważ właśnie dzięki niej wiemy co by wyszło, gdyby dać weselnej kapeli gitary z silnym, mięsistym przesterem i rockową sekcję rytmiczną. Ale nie o gitary tutaj do końca chodzi, lecz bardziej o wysiłki wokalne, które najbardziej zbliżają płytę Unsun do wspomnianej imprezy. czytaj dalej...

Guns’n’Roses „Chinese democracy”

Nigdy nie byłem fanem Guns’n’Roses, choć lubiłem niektóre ich kawałki, zwłaszcza te z pierwszych lat działalności grupy. Chętnie podjąłem „wyzwanie” jakim będzie moja skromna recenzja tego krążka. Adrian powiedział:.. „posłuchaj tego i napisz co myślisz”.. czytaj dalej...

Życie pisze najlepsze scenariusze - „Fabryka”

Najnowsza premiera tarnowskiego teatru to autorski tekst Marcina Skóry, policjanta, który w formie sztuki teatralnej opisał dramatyczne wydarzenia, w których przed kilku laty osobiście uczestniczył. Po raz kolejny okazało się, iż to życie pisze najbardziej frapujące scenariusze, choć powiedzieć także należy, że „Fabryka” może być lepszym przedstawieniem, niż to, które nieliczne grupa widzów obejrzała podczas próby generalnej w przededniu premiery. czytaj dalej...

Świat to za mało – „Przygody Koziołka Matołka”

Okazuje się, że do dobrej zabawy wcale nie potrzeba komputera, gier video, ani nawet telewizora. Przy pomocy kilku najprostszych przedmiotów w teatrze stworzyć można cały świat, nawet kawałek kosmosu. A to w połączeniu z ciężką pracą aktorów daje sympatyczny efekt w postaci „Przygód Koziołka Matołka”, bajki, podczas której w tarnowskim teatrze dobrze bawić mogą się nie tylko dzieci. czytaj dalej...

Zabawa teatrem - „Kaczo, byczo, indyczo…”

Sylwestrowa premiera na dużej scenie Teatru im. Ludwika Solskiego spełniła oczekiwania publiczności. Półtorej godziny dobrej zabawy zapewnili Bogusław Schaeffer, autor tekstu „Kaczo, byczo, indyczo” oraz trójka wykonawców, z Edwardem Żentarą, który brawurowo zagrał kluczową w tym przedstawieniu rolę Showmana. czytaj dalej...

„O nim zapomnieć nie wolno”

To dobrze, że narodowe rocznice czci się nie tylko na cmentarzach, czy przy pomnikach, ale również na scenie i widowni teatru. W Tarnowie rocznicę stanu wojennego uczczono m.in. spektaklem „O nim zapomnieć nie wolno. Rzecz o Łukaszu Cieplińskim” przywiezionym z rzeszowskiego Teatru im. Wandy Siemaszkowej. Przedstawienie zaprezentowano w niedzielę 14 grudnia na scenie Mościckiego Centrum Kultury. czytaj dalej...

Zdrowia, szczęścia, pomyślności - „Betlejem polskie”

Lucjan Rydel napisał „Betlejem polskie” jesienią 1904 roku. Po ponad stu latach tekst z pewnością trąci myszką, ale premiera w tarnowskim teatrze udowodniła, że mimo wszystko może to być przedstawienie dobre, zabawne i przyjemne. czytaj dalej...

Rewolucja na skalę wiejską

Edward Żentara sam zaadaptował tekst "Konopielki" Edwarda Redlińskiego, wyreżyserował i wystąpił jako aktor. Efekt jest zabawny, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że kultowy kiedyś tekst postarzał się w ciągu 35 lat od napisania. Obawiam się, że przynajmniej część publiczności, ta młodsza niż tekst, nie bardzo wie, o czym opowiada Redliński, z trudem też pewnie znajduje powody, by emocjonować się perypetiami chłopa z wioski na końcu świata. czytaj dalej...

Na zakręcie - „Łotrzyce”

Mimo upływu lat teksty Agnieszki Osieckiej nie chcą się zestarzeć , ani stracić na aktualności. Dowodem choćby wystawiony na deskach tarnowskiego teatru gościnny spektakl „Łotrzyce” w reżyserii Piotra Bogusława Jędrzejczaka. czytaj dalej...

Sam przeciw chamstwu - „Belfer”

Wojciecha Pszoniaka nie trzeba rekomendować - ma w swoim dorobku dziesiątki znakomitych ról teatralnych i filmowych, występował również w kabarecie. „Belfer” monodram, który miał premierę w 2004 roku zebrał już dziesiątki świetnych recenzji. Zupełnie zasłużenie, sądząc na podstawie przedstawienia zaprezentowanego 21 listopada w Tarnowie. czytaj dalej...

| | | |